12.25.2014

Święta w amerykańskim stylu (An American-style Christmas)




W Ameryce Św. Mikołaj przywozi prezenty w nocy, a choinka stoi ubrana już miesiąc przed. Wigilia to tylko data w kalendarzu, zaś Boże Narodzenie kojarzy się z poranną pobudką, otwieraniem prezentów o świcie w piżamie, i jedzenie na obiad indyka. Potem są rodzinne spacery, w dresach czy w ładniejszym stroju, a następnego dnia idzie się normalnie do pracy. I zaczynają się przeceny oraz zwroty niechcianych prezentów do sklepów. I całkiem świeże choinki lądują na śmietniku, ubrane jeszcze w lampki (bo ściągnięcie ich wymaga za dużo roboty, łatwiej kupić nowe.) Od miesiąca w radiu leci muzyka związana z Mikołajem, śniegiem, zimą i prezentami. Dzień po świętach, tych piosenek w radiu już brak.

Natomiast w Polsce najbardziej skupiamy się na Wigilii. Są tradycyjne postne potrawy, dzielenie się opłatkiem, są prezenty, czekanie na pierwszą gwiazdę, i pasterka. Potem się święci pierwszy dzień Świąt i drugi dzień Świąt. Wszystko w rodzinnym gronie, przy stole, w najlepszym stroju. Choinkę ubiera się w Wigilię i trzyma aż do lutego. Zaczynamy śpiewać kolędy, wszystkie takie religijne.

Nasze polskie tradycje zachowują się pomimo nowoczesności, i choć to jest fajne, Święta dla wielu osób kojarzą się z godzinami spędzonymi w kuchni, z niezręcznymi spotkaniami z całą rodziną, z siedzeniem przy stole.

W Ameryce, a przynajmniej w Nowym Jorku, w Boże Narodzenie ludzie paradują po ulicach w czapkach Mikołaja, zajadają się hot-dogami czy kasztanami z budki na rogu (bo tylko to jest czynne, lub Chińczyk) i przesyłają świąteczne pozdrowienia nieznajomym. Są szczęśliwi, radośni, bo są Święta. Dla nich ten dzień jest radosny, nie sztywny. I na tym dniu się kończy. Nie siedzi się godzinami przy stole z gorzałką i ciężkostrawnymi daniami. Idzie się do parku pobiegać, czy na łyżwy, czy na spacer po Manhattanie. Potem ogląda się filmy w telewizji jak Christmas Story.

Budząc się rano w Boże Narodzenie zawsze wspominałam poprzedni dzień i cieszyłam się prezentami. Z rodzicami szłam na spacer i śmiałam się z pustych pudełek po zabawkach na śmietnikach, żałowałam wyrzuconych choinek, i podziwiałam dekoracje. Choć było u nas "po polsku" to nie stroniliśmy od amerykańskich zwyczajów. Dla mnie do dziś "drugi dzień Świąt" jest "dniem po Świętach." Takie tam przyzwyczajenie z dzieciństwa. W końcu 90% Świąt Bożego Narodzenie spędziłam właśnie w USA.

Zatem radujmy się. A tymczasem, Wesołych Świąt.


Święta w amerykańskim stylu (An American-style Christmas)

In the US, Santa Claus brings presents at night, and Christmas trees are lit a month before. Christmas Eve is only a date on the calendar, and Christmas is associated with early wake-up calls, opening gifts at dawn in pajamas, and eating turkey for dinner. Then there are family walks in sweats or in nicer dress, and the next day is normal work day. It starts with sales and returns of unwanted gifts to shops. Quite fresh Christmas trees land in the trash, still dressed in lights (since taking them off requires too much work, it's easier to buy new ones.) For a month, the radio plays music associated with Santa Claus, snow, winter and gifts. The day after Christmas, these songs on the radio are gone.

In Poland, the biggest focus is on Christmas Eve, when Santa arrives after the first star shines in the sky. Traditional meatless dishes (like beet soup, sauerkraut and mushroom dumplings, carp, sauerkraut with mushrooms, poppyseed cake), sharing of the holy bread, gifts, and waiting for the first star, and midnight mass are the norm. Then comes the first day of Christmas and the second day of Christmas. All takes place with the whole family, sitting at the table, in the best outfits. Christmas trees are dressed on Christmas Eve and lit until February. Christmas carols are sung starting on Christmas Eve, all of which are quite religious.

Our Polish traditions are still kept despite modernity, and although that's a good thing, Christmas for many people is associated with hours spent in the kitchen, with awkward meetings with the whole family, and with sitting at the table.

In America, at least in New York, at Christmas people parade through the streets in St. Nick hats, gorge themselves with hot dogs and chestnuts from corner food stands (because they're open, in addition to Chinese food places) and send Christmas greetings to strangers. They are happy, joyful, because it's a holiday. For them, this day is joyful, not stiff. And Christmas ends on this day. They don't sit for hours at the table drinking vodka and eating heavy dishes. They go to the park for a run, or iceskate, or go on a stroll through Manhattan. Then they watch movies on TV like A Christmas Story.

Waking up in the morning on Christmas Day, I always looked back on the previous day and felt joy thinking of my gifts. I would go for a walk with my parents and laugh at the numerous empty boxes after toys on garbage cans, regretted discarded Christmas trees, and admired holiday decorations. Though we kept holidays Polish, we didn't shy away from American customs. To this day "the second day of Christmas" is "the day after Christmas" for me. Just a tradition from my childhood. After all, I spent 90% of my Christmases in the United States.

Therefore, let us rejoice. And in the meantime, Merry Christmas.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Your comments