To miasto, które nigdy nie śpi. Gdzie wycie syren karetki czy wozu strażackiego słychać na odległość, o każdej porze dnia. Gdzie uśmiechnięcie się do obcej osoby w windzie czy zagadanie z nią to nic nadzwyczajnego. Gdzie na każdym rogu kuszą prażone orzeszki, smażone kebaby, pieczone hot-dogi, a buchający dym utrzymuje się w powietrzu i na ubraniach przechodzących. Gdzie dzień po Świętach (26.12) to początek przecen, oddawania niechcianych prezentów i zwiedzania miasta, a miejsca jak Times Square nie służą tym, którzy się gdzieś śpieszą.
Gdy ktoś stoi na czerwonym świetle, musi być turystą, bo tu przechodzi się na czerwonym, bez mandatu. Gdy ktoś patrzy do góry, musi być turystą, bo podziwia drapacze chmur.
O tym mieście ciężko zapomnieć. Fajnie jest zwiedzić, trudniej jest tu się utrzymać na stałe. Miasto piękne, choć brudne, bo tylko tu w środku miasta worki z śmieciami zagracają chodniki, a bezdomni śpią pod luksusowymi apartamentowcami. Stara architektura stapia się z tą nowszą, szklaną, odbijającą światło.
Dla niektórych to miasto spełnia marzenia, innym zaś je burzy.
Nowy Jork, magiczne miasto, czy w dzień czy w nocy. Najlepsze miasto na świecie, tak powiadają, to wielkie jabłko. Nowy Jork trzeba przynajmniej raz w swoim życiu zobaczyć.
Część 1: http://lestylonoirblog.blogspot.com/2014/12/podroz-po-nowym-jorku-nie-tylko-piata.html
Journey through NYC, not just down Fifth Ave - Part 2
New York.
It is the city that never sleeps. Where ambulance or fire engine sirens can be heard at a distance, at any time of the day. Where smiling at a stranger in an elevator and starting a conversation is nothing extraordinary. Where every corner tempts with roasted peanuts, fried kebabs, warm hot dogs and the gushing smoke lingers in the air and on the clothes of passersby. Where the day after Christmas (26.12) is the beginning of markdowns, returning unwanted gifts and visiting the city, and places like Times Square, become impossible to pass through for someone in a hurry.
When someone stands on a red light, he must be a tourist, because everyone here crosses on red lights, without a mandate. When someone looks up, he must be a tourist, admiring the skyscrapers.
It is hard to forget this city. It is fun to explore or visit as a tourist, but it is harder to live here permanently. The city is beautiful, but dirty, because only here the middle of the city sees bags of garbage cluttering the sidewalks, and has the homeless sleeping next to luxury apartment buildings. Old architecture blends with the newer, glassy, reflective kind.
For some, this city makes dreams come true, for others, it ruins them.
New York City, a magical city, both by day or night. The best city in the world, as they say, the big apple. New York City is a must-see at least once in your life.
Part 1: http://lestylonoirblog.blogspot.com/2014/12/podroz-po-nowym-jorku-nie-tylko-piata.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Your comments