http://rosycheeks-blog.blogspot.com/2010/06/vintage-chanel-bags.html |
Lubię rzeczy vintage, ale nie przepadam za grzebaniem w second
handach. Bardziej doceniam je na kimś ponieważ moja wrażliwa skóra nie
znosi niektórych tkanin, a sama nie czuję się zachęcona wejściem do
secondhandów. Znam osoby, które odnajdują w nich prawdziwe perełki.
Ale
kopalnią skarbów może być szafa mamy, babci, cioci czy innej bliskiej
osoby. W szafie babci znalazłam garnitury mojego dziadka, które szły na
śmietnik, lecz na metce widniał Yves Saint Laurent, i trafiły do szafy
brata ciotecznego. Futrzany czarny szal Valentino powędrowałby do mojej
szafy, gdyby był sztuczny. Czasem zaskakujące jest to, że rzeczy
bliskich osób, które im wydają się stare i niepotrzebne, są prawdziwymi
skarbami vintage. Mogą to być ubrania, buty, dodatki, torebki, czy nawet
meble. Lądują na śmietniku, a przecież ktoś znający metki, może z nich
skorzystać.
W Stanach miałam swoje (legalne)
źródło, a mianowicie, sklep na Greenpoincie, do którego znajoma mamy,
nieświadoma marek, sprowadzała z hurtowni nowe, firmowe rzeczy i
sprzedawała je za pół darmo. Były to zazwyczaj pojedyncze sztuki. Tak
więc do mojej szafy trafił czarny płaszcz Burberry za $100 (Szok!),
spodnie Guess za $15, czy firmowe t-shirty za $12. Było to kilka lat
temu, gdy jeszcze nie znałam tak dobrze designerskich marek. Dziś
zastanawiam się, co jeszcze mogłam tam znaleźć?
Podziwiam
osoby, które potrafią znaleźć ładne rzeczy vintage, i zestawiają je w
unikalny sposób z rzeczami z sieciówek, tworząc oryginalny look. Anja
Rubik pokazała się w vintage sukience od Valentino i od razu pojawiły
się pytania, skąd, gdzie, za ile? Rzeczy vintage mają to do siebie, że
są pojedyncze. Ciężko je znaleźć, ale i ciężko znaleźć drugą podobną
rzecz. Gwiazdy za granicą jak i w Polsce noszą je od dawna usiłując
wyróżnić się z tłumu noszącego rzeczy z popularnych sieciówek czy od
znanych projektantów.
Sama bym się skusiła na
poszperanie w second-handzie, ale ten kurz, ta wełna... to niestety nie
dla mnie. Może kiedyś uda mi się trafić na jakiś unikat. Nie raz
przerabiałam stare rzeczy mamy jako dziecko, gdy się jeszcze w nie
mieściłam, głownie w celach zabawy czy kostiumu. Wydawały się takie
starodawne, a dziś żałuję, że przy którejś przeprowadzce, wszystko
wylądowało na śmietniku okrzyknięte słowem "niepotrzebne."
Dzisiejszy
świat potrzebuje rzeczy vintage. Ostatnio zdobyłam meble w stylu
vintage ze śmietnika, w dobrym stanie. Vintage to unikat, to coś innego
niż dzisiejszy plastik czy poliester. A jeśli jest od dobrego
projektanta? To jeszcze lepiej. Na przykład, taka vintage torebka Chanel
- marzenie. Można zdobyć tanio przy odrobinie szczęście, a jej wartość,
dla miłośniczki rzeczy vintage, na pewno większa niż cena na metce
nowej torebki Chanel w butiku na Madison Avenue na Manhattanie.
Searching for vintage or unique finds
I like vintage stuff, but I do not like searching
for them in second-hand shops. I appreciate them more on someone because
my sensitive skin does not tolerate certain fabrics, and I do not feel
encouraged enter second-hand or vintage shops. But I know people who
find real gems in them.
Wardrobe treasures can
be found in the closet of a mother, grandmother, aunt or another loved
one. In my grandmother's closet, I once found suits of my grandfather,
which were to land in the trash, but when I discovered that the label
said Yves Saint Laurent, they landed in the closet of my cousin. A furry
black shawl from Valentino would have gone to my wardrobe, if it was
artificial. Sometimes it is surprising that the things that people close
to us find old and useless, true vintage treasures. They may be
clothes, shoes, accessories, handbags, and even furniture. They land in
the trash, and yet someone who knows the price tags, can benefit from
them.
In the US I had one (legal) source,
namely, a shop in Greenpoint, owned by my mom's friend, who unaware of
brands, got brand new things from wholesalers and sold them for next to
nothing. They were usually single pieces. So my closet welcomed a black
Burberry coat for $ 100 (Shock!) Guess pants for $ 15, or branded
t-shirts for $ 12. It was a few years ago, when I didn't even know
designer brands that well. Today, I wonder what else could I have found
there?
I admire people who can find nice
vintage things, and combine them in a unique way with things from
fast-fashion shops, creating original looks. Anja Rubik showed up in a
vintage dress from Valentino and immediately raised questions about how,
where, how much? Vintage things have this in them, that they are single
pieces. Hard to find, but even harder to replicate. Celebrities abroad
and in Poland have worn them for a long time trying to stand out from
the crowd, that's typically wearing things from popular chain stores or
from well-known designers.
Perhaps I would be
tempted to browse through second-hand shops, but the dust, the wool ...
unfortunately, not for me. Maybe one day I will come across some unique
finds. In the past, I transformed my mom's old stuff as a child, when it
still fit, mainly for fun or as a costume. It seemed so ancient, and
now I regret that when moving, everything landed in the trash labelled
as "unnecessary."
Today's world needs vintage.
Recently I got vintage furniture from the trash, in good condition.
Vintage is unique, it's different than today's plastic or polyester. And
if it is of a good designer? It's even better.
A
vintage Chanel handbag - a dream. You can maybe get it cheap somewhere
with a bit of luck, and its value - for the lover of all things vintage,
certainly higher than the price on the price tag of the new Chanel
handbag in a boutique on Madison Avenue in Manhattan.
Vintage Valentino |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Your comments