Dębki 2014, A.Ozimek |
To
normalne, że żyjemy w biegu. Śpimy krótko, jemy coś na szybko, pędzimy
do pracy, po pracy wykonujemy obowiązki, zmęczeni po całym dniu. Aby
szybciej, aby łatwiej. Wiem coś o tym, i to nie tylko dlatego, że
mieszkałam większość życia w NYC, gdzie przechodni stojący na czerwonych
światłach musi być turystą, bo prawdziwy Nowojorczyk zawsze się spieszy.
W
dzisiejszym świecie, zapominamy niestety o tym, aby o siebie zadbać,
aby spędzić czas z bliskimi, zadzwonić gdzieś, napisać, pójść. Odrzucamy
zaproszenia na obiad czy kolację, bo czasu mało. Przekładamy telefon do
bliskiej osoby, aż w końcu sytuacja nas zmusza do odwiedzin czy
telefonu. Jemy byle co, na bok odstawiamy marzenia, plany, książki, bo
ciągle czasu brak.
Stwierdzenie, że nie mam
czasu czy, zrobię w wolnej chwili (czyli nigdy) towarzyszy mi na co
dzień. Czasem się zastanawiam, skoro teraz, nie mając dzieci nie mam na
nic czasu, to co będzie później? Czy kiedykolwiek będę miała czas? Czy
musi się coś wydarzyć przykrego aby poświęcić komuś trochę czasu? Czy
praca w biurze jest warta tego czasu spędzonego za domem, tego stresu,
poniżania, upokorzeń?
Warto czasem się chwilę
zastanowić nad tym, co robimy, co jemy, jak spędzamy wolny czas. Bo nie
samym fast life czy fast food człowiek żyje. Istnieje bowiem coś, co
nazywa się slow life i slow food. Więc zwolnijmy na chwilę.
Slow
life polega na cieszeniu się tym, co jest dookoła i tym, co stworzyła
natura. Kiedyś nasi dziadkowie nie siedzieli przed komputerem czy
telewizorem, ale spacerowali na zewnątrz, uprawiali sport, jeździli
konno, zbierali grzyby. Jedli zdrową nieprzetworzoną żywność, nie
chorowali, wcześniej chodzili spać by cieszyć się dniem od świtu (my
śpimy w wolne dni do południa, odsypiając cały tydzień niewyspania).
Mieli mniej, ale byli szczęśliwi. Nam ciągle mało. Jemy w drogich
restauracjach mimo tego, że danie nafaszerowane jest chemią. Kłócimy się
z bliskimi, bo coś nie wyszło w pracy, w której jesteśmy szarym
człowieczkiem za monitorem, czyli nikim.
Slow
food to natomiast przyrządzanie jedzenia tradycyjną metodą, czyli
jedzenie żywności jak najmniej przetworzonej. Bowiem wszystkie "gotowe"
produkty są po to, aby było szybciej, łatwiej. Ale spójrzmy na
etykietkę, ile tam jest chemii. Warto oszczędzić pół godziny na
gotowaniu aby potem chorować tydzień? Zdrowe przetworzone jedzenie
wymaga czasu, ale jest tańsze i dużo zdrowsze.
Po
przeczytaniu kilka lektur na temat zdrowego odżywania, chemii w
jedzeniu, życiu na wsi, doszłam do wniosku, że choć potrzebuję pracę aby
realizować marzenia, to zwolnię. Od dawna przygotowuję swoje dania, (choć czasem jadałam coś na szybko, od dzisiaj stop!) ale
zaczęłam przykładać więcej uwagi do nich. Jestem wegetarianką od dwóch
lat, teraz wprowadzam dietę bezglutenową. Spędzam czas w kuchni zamiast
oglądając bezsensowny film na komputerze. Słucham muzyki bo dobrze
działa na stres. Znajduję czas dla najbliższych, słucham. Spędzam czas z ukochanym psem, bo ma już 9 lat a kocham go nad życie. Muszę także przeznaczać trochę czasu sobie, zadbać o skórę i włosy metodami ziołowymi. Planuję kiedyś
zamieszkać na wsi, a najchętniej w lesie nad morzem, aby dzieci mogły
spędzać czas aktywnie i na zewnątrz, a nie przy komputerze, telewizorze,
tablecie.
Slow life tak jak i slow food
dobrze wpływają na życie. Eliminują stres, wzmacniają organizm. Bo
wystarczy zdrowa, stała dieta, świeże powietrze, i odpoczynek od stresu,
dobry sen, kontakt z bliskimi, aby poczuć, że się żyje dobrze, i się
żyje w pełni. Bo życie nie składa się jedynie z pracy i pieniędzy. Polecam.
What is slow life? And why it sometimes helps to slow down
It
is normal that we live in a constant rush. We sleep little, eat
something quickly, rush to work, after work we perform our duties at
home, so tired after a long day. We speed everything up to make it
easier. I would know something about this, and not just because I lived
most of my life in NYC, where a pedestrian standing on red lights must
be a tourist, because a true New Yorker is always in a hurry.
Unfortunately,
in today's world, we forget to devote time to ourselves, to spend time
with loved ones, to make a call, to write, to go somewhere. We reject an
invitation to lunch or dinner, because we have too little time. We put
off a phone call to a loved one, until the situation forces us to visit
or phone. We eat anything, put aside dreams, plans, books, because of
the lack of time.
Saying that I do not have
time or I'll do it in my free time (which means never) accompanies me
every day. Sometimes I wonder since I don't have time now for anything
while not having any children, what will happen when I do have them?
Will I ever have enough time? Does something unpleasant have to happen
to force us to devote some time to someone? Is work in the office worth
the time spent outside the house, the stress, humiliation, hurtfulness?
Sometimes
it is worth taking a moment to think about what we do, what we eat, how
we spend our free time. Because it's not all about fast life or fast
food. Indeed, there is something called slow life and slow food. So
let's slow down for a while.
Slow life is the
ability to enjoy what is around and what nature has created. Our
grandparents did not sit in front of a computer or TV, but walked
outside, did sports, went horseback riding, went for mushrooms. They ate
healthy unprocessed foods, did not get sick, went to bed early to enjoy
the day from dawn (we sleep on weekends until noon, sleeping off a
whole week of sleep deprivation). They had less, but they were happy. We
always have too little. We eat in expensive restaurants even though the
dish is stuffed with chemistry. We argue with loved ones, because
something did not work out at work, where we are nothing but the little
gray man behind the monitor, worthless.
Slow
food is preparing food via the traditional method, which is eating as
little processed foods as possible. Because all the fast food products
are there to make it faster, easier. But let's look at the label to see
the additives inside. Is it worth saving half an hour of cooking, to
then get sick for a week? Healthy processed food takes time, but it is
cheaper and a lot healthier.
After reading a
bit about healthy nutrition, chemistry in food, life in the countryside,
I have come to the conclusion that although I need to work to achieve
my dreams, I will slow down. I have been preparing my own meals for a
while now but sometimes turn to fast food - a no,no from now on and I
also began paying much more attention to them. I've been vegetarian for
two years now and am slowly introducing a gluten-free diet. I spend time
in the kitchen instead of watching pointless movies on my computer. I
listen to music because it helps with stress. I find time for loved
ones, I listen. I spend time with my dog, because he's already 9 and I
love him. I need to start devoting some time to myself, my skin and
hair, through the use of herbs. I plan to once live in the country,
preferably in the forest by the sea, so that my children can spend time
actively and outside, and not at the computer, TV, or tablet.
Slow
life just like slow food, is good for life. It helps eliminate stress,
strengthen the body. Because a healthy, steady diet, fresh air, and a
break from stress, plenty of sleep, contact with close ones is enough to
live well, and to live fully. Because money and work aren't the only things in
life. I would recommend.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Your comments