4.30.2014

Polowanie na upragnioną rzecz (Hunting down that desired thing)

https://www.flickr.com/photos/shadow-qatar/5517212730/in/photostream/
Jak to jest, że my kobiety, zachowujemy się niczym dzikie stado zwierząt jeśli chodzi o zakupy? Gdy widzimy, że ktoś już znalazł akurat tę rzecz i akurat w ostatnim rozmiarze, polujemy na tą osobę jak lew na sarnę, czekając, aż spokojnie odstąpi. Lub, na wieść o promocji, lecimy jak stado tygrysów aby złapać to, co potrzebne jest nam do życia, zanim ktoś inny to upoluje. Tak to już jest. 

Idąc do sklepów, kierujemy się najczęściej dwiema zasadami: kupię to, bo jest mi potrzebne, lub, rozejrzę się i coś sobie kupię. Powiedzmy, że idziemy po rzeczy w stylu Basic, czyli zwykle koszulki, legginsy i swetry, ale coś innego sprawia, że zatrzymujemy się w innym dziale na dłużej. Wychodzimy ze sklepu z pełną torbą lub z większym rachunkiem niż przewidywaliśmy. Ciężko jest przekonać samego siebie do tego, że “niczego nie potrzebuję.” Jedna wizyta w sklepie od razu to zmieni. Nagle to by się przydało, i to też, no i może też to.

Kobiety mają to do siebie, że lubią podpatrywać to co inni wybierają lub już mają, bo nie chcą się poczuć gorszymi. Moda na sneakersy na koturnie? Trzeba je mieć! Skórzane ramoneski? Ona ma, ja też chcę! Często podążamy za trendami dość ślepo, kierując się tym, co widzimy u innych. Dlatego też widok kobiety kupującej rzecz, nad którą się w sklepie zastanawiamy, przyśpiesza naszą decyzję. Bo może nie będzie rozmiaru… bo w sumie jest ładna, i nie tylko ja tak myślę! Pojawia się sto powodów aby to kupić, mimo że chwilę wcześniej, istniały powody z innej bajki, czyli “czy jest mi to potrzebne?” lub “a może będzie niedługo promocja.”
http://www.stockshomeinspection.com/blog.html
Fakt jest taki, że gdy coś nam się podoba, jesteśmy w stanie zrobić wszystko, by to mieć. Powiedzmy, że odkrywamy fajny płaszczyk oversize w ulubionym sklepie, nie wiedząc, że trafił do sklepów już kilka miesięcy temu, no i, brakuje rozmiaru. Odwiedzamy każdy sklep w naszym mieście, słysząc ciągle, niestety, nie mamy już takich. Obdzwaniamy kolejne sklepy w pobliżu by usłyszeć to samo. No cóż, trudno.

A potem, przechodząc przypadkowo, znajdujemy idealny płaszczyk, zupełnie inny, na który wcześniej nie zwróciłyśmy uwagi, dostępny w naszym rozmiarze, i po chwili zastanowienia (oraz po kilku zdjęciach zrobionych w przymierzalni i wysłanych do bliskich z pytaniem - kupić?) jest nasz. Liczymy się z opiniami innych ponieważ potrafią nam czasem uświadomić, że ta sukienka wygląda jak kiecka Cioci Kloci, czy, że ładnie nam w tym kolorze, i to wpływa na naszą ostateczną decyzję. Kupujemy! Zadowolenie jest ogromne, a myśl o tym pierwszym płaszczu zanika. Czyż to nie przeznaczenie?
Scena z filmu "Wyznania zakupoholiczki", cel: przecenione markowe unikaty
Czasem też bywa tak, że wstrzymujemy się przed kupnem czegoś bo usłyszeniu negatywnej opinii bliskiej osoby lub z innego powodu, np. ceny, potrzeby, czy nastroju. My kobiety potrafimy być uparte, i gdy się na coś uprzemy, żadna opinia nie jest w stanie nas powstrzymać. Lew polujący na sarnę nie zastanawia się, tylko uderza. W przeciwnym razie będzie przegrany, głodny i wściekły. Czy z nami nie jest podobnie, gdy coś na co polowaliśmy, nagle znika ze sklepów i pojawia się ogromne “żałuję”? Dobrze wiesz, że to właśnie jest Ci potrzebne jak tlen do życia.

Warto się więc kierować tą zasadą - nic na siłę. Jeśli czegoś nie ma, a szukamy i szukamy i nic, czy po prostu tak ma być? Może doprowadzi nas do innego, lepszego celu? Nie wiem, ale dzięki takim poszukiwaniom, mam idealny płaszczyk, który najpierw był przysłonięty innym, popularniejszym modelem, i czuję, że upolowałam właściwą zdobycz. Nawet jeśli polowałam przy przymierzalni aż zdobycz (ostatnia sztuka w moim rozmiarze) zostanie odwieszona przez szybszą konkurencję. Ale na szczęście, poszła upolować inne zwierzę, nie stając się więc moją ofiarą w celu uzyskania upragnionego łupu.

Hunting down that desired thing

Why is it that we women act like a wild herd of animals when it comes to shopping? When we see that someone else has already hunted down that thing in the last size, we hunt them down like a lion hunting a deer, waiting, until peaceful resignation. Or, at the news of sales, we run like a group of tigers to catch that, which is necessary for survival, before someone else does. Yes, that’s how it is.

When going shopping, we keep two rules in mind: I’ll buy it because I need it, or, I’ll look around and buy something. Let’s say that we go shopping for Basics, like tops, leggings or cardigans, but the sight of something else causes us to stay in that area for longer. We leave the store with full shopping bags and a larger bill than anticipated. It’s hard to tell oneself that “I don’t really need anything.” One visit in a store changes that automatically. Suddenly, we could use this and that, and maybe even this.

Women have it to themselves, that they like to see what others are wearing or buying, so that they don’t feel worse. Wedge sneakers are in style? Gotta have them! Leather jackets? She has one, I want one too! We often follow trends blindly, being guided by what we see on others. That’s why the sight of a woman buying something we’re still debating on will speed up our decision. Because maybe the size will run out… because it’s actually nice and I’m not the only one who thinks so! Suddenly 100 reasons to buy come up even if just a while before, there were reasons not to buy, like “Do I really need this?” or “Maybe it will be on sale soon.”

Fact is though that when we like something, we’re able to do everything to have t. Let’s say we uncover a cute oversize coat in our favorite store, not knowing, that it’s been in stores for months now and by this time, the sizes have run out. We visit all the stores in our region, hearing only that unfortunately, there aren’t any more left. We call other stores in nearby areas and hear the same thing. Oh well, too bad. 


But then, while passing by, we notice a different yet similar coat which we ignored before, available in out size, and after debating for a while (and sending a few fitting room pictures to close ones with the question - Buy?) it belongs to us. We count on the opinions of others before they have the ability to tell us, that this dress looks like Auntie’s old frock or that we look good in that tone, and this affects your final decision. Buy! The satisfaction is enormous, and thoughts of the first coat disappear. It’s fate, isn’t it?

But sometimes, we hold back from buying something after hearing a negative opinion of a close one or due to a different reason such as price, necessity or mood. We women tend to be stubborn, and when we want something, no opinion is strong enough to break that want. A lion hunting down a deer doesn’t stop to think, but acts. Otherwise, he’ll be at a loss, hungry and angry. Isn’t it the same with us, when something we’d hunted for suddenly disappears from stores and the big “regret” appears? You know you need it like air for breathing.

It’s worth to follow the simple rule - nothing with force. If something isn’t there, we search and search and still nothing, maybe that’s how it’s supposed to be? Maybe that will lead us to something different and even better? I don’t know, but thanks to such searching, I have the ideal coat which was first overshadowed by a different, more popular model and I feel that I hunted down the right prey. Even if I had to hang around the fitting room for the last available one in my size as hunted down by a quicker competitor. But luckily, she went to hunt down something different, at the same time, not becoming my victim in the hunt for my desired prey.