4.07.2014

Inspiracja sprzed lat i odkrywanie mody (Inspiration from a while back and uncovering fashion)

Własny projekt, rok 2009
Gdy 4 letnie dziecko mówi rodzicom, że w przyszłości będzie lekarzem, można się uśmiechnąć i pomyśleć, zobaczymy. Ale gdy nastoletnie dziecko tak mówi, a przechodząc przez oddział intensywnej terapii zaciska usta, by nie zwymiotować, blednąc na widok krwi, to już można uznać, że jest to jedynie chęć podążania śladami mamy.
Długo zastanawiałam się nad wyborem drogi życiowej i nawet jeszcze na studiach, zastawiałam się, czy dobrze wybrałam. Medycyna, psychologia, filologia angielska, farmakologia - te wszystkie kierunki przewracały mi się w głowie przez dłuższy czas. Chciałam być lekarzem, jak mama, ale szybko z tego zrezygnowałam. Chciałam studiować w Polsce, więc chciałam iść na psychologię, po angielsku, ale 95% osób z którymi rozmawiałam, namawiało mnie na studia w USA, ponieważ tam wtedy mieszkałam. Chciałam uczyć angielskiego, ale stwierdziłam, że nie jestem osobą cierpliwą, a poza tym, uczyłam się angielskiego “tak jak leci,” poznając język już w przedszkolu za granicą. Potem była farmakologia, ale chemia? Nie dla mnie.

Od dziecka lubiłam pisać. Podczas corocznych wakacji w Polsce, zawsze towarzyszył mi pamiętnik, notes, i zeszyt. Nie woziłam ze sobą laptopa gdyż spędzałam wakacje na podwórku u babci. Wtedy właśnie czytałam, pisałam, podróżowałam, i spędzałam czas z rodziną. Ale pamiętnik zawsze był. Mam całe pudełko starych pamiętników. Wypracowania w szkole sprawiały mi radość, a na maile znajomych zawsze odpowiadałam dłuższą odpowiedzią niż była potrzebna. Stało się to oczywiste - będę pisarką. Ale cóż miałam wybrać, “creative writing”? Żeby potem pisać wierszyki i książki? Owszem, lubię tworzyć, i wierszyki dla dzieci, i różne powieści, ale to nie było to. Nagle padło hasło: journalism (dziennikarstwo), i byłam w domu - to było to.

Od tamtej pory wiedziałam, czułam, że to moje powołanie. Uwielbiałam prasę, polską, amerykańską, zagraniczną. Zapach świeżo zakupionego czasopisma był dla mnie jak dla innych świeże bułeczki z rana. Musiałam mieć najnowszy numer swoich ulubionych czasopism i zachwycałam się każdą stroną. W głowie miałam pełno pomysłów o tym, co ja bym napisała na ten temat, lub, jaki temat bym wymyśliła, czy, jak bardzo chciałabym uczestniczyć w pokazie mody.

Odkrywałam świat dziennikarstwa razem ze światem mody. Jako młoda nastolatka, czytałam amerykańskie Seventeen magazine, a polskie Bravo Girl, Dziewczyna a potem Glamour. Potem odkryłam także amerykańskie Glamour oraz Teen Vogue, i obujęzyczne Elle, InStyle, Cosmopolitan. Czasem zastanawiam się, kiedy ja to wszystko czytałam? Czytałam każdą stronę, razem z reklamami. Patrzyłam jak reklamy współgrają z artykułami na przeciwnej stronie.

Na studiach, uczyłam się dziennikarstwa od podstaw. Było dziennikarstwo prasowe, telewizja, radio. A potem moje ulubione - magazine journalism (dziennikarstwo prasowe - czasopisma.) Na tych zajęciach, uczyliśmy się wszystkiego o czasopismach od okładki do okładki, wymyślaliśmy własne tematy artykułów i je pisaliśmy. Moje artykuły były chwalone, pisałam już dla szkolnej gazetki, dla tygodnika podczas stażu, i dla różnych portali internetowych. Podczas tych zajęć, nauczyłam się sporo od znakomitej profesorki, która tak samo kochała świat czasopism, która zbierała różne czasopisma (po jednym egzemplarzu) i która powiedziała mi, że we mnie wierzy, bo mam to coś.

Teraz żałuję, że wcześniej nie zdecydowałam się na praktyki w czasopiśmie ponieważ w amerykańskim Cosmopolitan miałam staż dopiero wtedy, gdy byłam na studiach magisterskich. Uwielbiałam ten staż i mimo iż nie miałam okazji pisać, to poznałam świat dużego czasopisma, dużo się nauczyłam no i wiedziałam już na 100%, że to właśnie chcę robić. Ktoś mądry kiedyś powiedział, “Jeśli kochasz swoją pracę, to nie przepracujesz w swoim życiu nawet dnia.” Wstając rano z łóżka, czułam się spełniona, kochałam swoją darmową “pracę” i ze smutkiem opuszczałam budynek Hearst Communications ostatniego dnia stażu.

Starałam się później o wakacyjny staż w Polsce, w Cosmo lub Glamour, i prawie się udało, ale niestety stało się coś nieprzewidzianego w moim życiu i życiu moich bliskich, i musiałam zrezygnować z tego marzenia. Skończyłam studia magisterskie po których wróciłam do Polski. Chciałam, musiałam coś zmienić w swoim życiu, wreszcie się usamodzielnić, a to zawsze było moim marzeniem. Na pytanie “dlaczego wróciłam?” muszę odpowiadać sto razy, ponieważ dla innych jest to niezrozumiałe. Po prostu, w USA czułam się obco po 18 latach, zawsze ciągnęło mnie do Polski. To tu chciałam się rozwijać.

Niestety, po moim powrocie, życie nie było usłane różami, mimo motywacji innych, którzy mówili, "Z Twoim wykształceniem i doświadczeniem... będą się bili o Ciebie!". Pierwsza praca - wymówienie z powodów finansowych szefa, potem fajny staż w telewizji który nie zaowocował fajną posadą mimo dobrych referencji, i potem kolejna praca w korporacji. Robiłam coś, w czym się w ogóle nie spełniałam. Po prostu pracowałam, miałam etat. Po dłuższych przemyśleniach, zrezygnowałam. Zaczęłam pisać na zlecenie, fotografować, rozwijać się w kierunku dziennikarstwa i mody. Odżyło we mnie to, co umarło kilka lat temu. Słowa mojej mamy dały mi dużo do myślenia, “Zawsze mówiłaś o czasopismach, tylko to słyszałam w kółko.” I do tego chcę zmierzać.

Poszperałam w komputerze i znalazłam swój projekt robiony na zajęciach z fotografii na studiach. Zadaniem było zeskanowanie czegoś, co reprezentuje Ciebie, Twoją przeszłość, przyszłość. Robiłam to w 2009 roku. Skupiłam się na dziennikarstwie, Polsce i wymarzonej pracy, czyli w Glamour. Pięć lat później, nie wiele się zmieniło. Nadal uwielbiam pisać, mieszkam na stale w Polsce, i marzę o karierze w czasopiśmie modowym.

Moda jest częścią mnie. Moda nie jest tylko garstką ciuszków dla mnie, lecz czymś, co się rozwija z sezonu na sezon, co śledzimy na wybiegach i w czasopismach, co reprezentuje nas i otaczający nas świat. Moda przemija, lecz styl nie. Czasem widzę ludzi na ulicy i w głowie mam wymyślone dla nich metamorfozy, dzięki którym, zwykła młoda kobieta źle ubrana będzie wyglądała oszałamiająco. Nie uważam się za dyktatora mody, ale uważam, że znam się na trendach, potrafię dobrze dobierać, i chciałabym się rozwijać bardziej w tym kierunku, pisać o trendach, doradzać innym. Myślę, że tak jak wiedziałam to już kilka lat temu, tak wiem to i teraz - dziennikarstwo modowe: to jest moje powołanie!

Inspiration from a while back and uncovering fashion

When a 4 year old child says she wants to be a doctor when she grows up, you can simply smile and think, we’ll see. But when a teenager says that, but keeps her lips tightly closed when passing through the intense therapy unit at a hospital to avoid throwing up, and faints at the sight of blood, you can then say, it is only a dream to walk in her mom’s footsteps. It took me a while to figure out what to do in life and even in college, I wondered if I made the right choice. 


Pre-med, psychology, English, pharmacology - all these majors passed through my head. I wanted to be a doctor, like my mom, but quickly let go of that image. I wanted to study in Poland, so I wanted to study psychology, in English, but 95% of the people I talked to, encouraged me to study in the US, because that’s where I lived then. I wanted to teach English but I realized, I’m not patient and plus, I learned the English language as it went, starting with preschool. Then there was pharmacology, but chemistry? Not for me.

I always enjoyed writing, even as a child. During summers in Poland, I always had an accompanying diary, notebook and notepad. I never took my laptop with me because I spent my summers outside in grandma’s garden. That’s when I read, wrote, traveled and spent time with family. But the diary was always there. I have a box full of them. I enjoyed writing essays in school, and I usually replied to emails with a way too long response. It became obvious - I was bound to be a writer. But what was I supposed to choose, creative writing? So I could write poems and books? Yes, I like to write, but poems for children and novels just wasn’t it. Then I heard the word: journalism, and I was home, that was it.

From that point on, I felt, that this is my calling. I loved magazines, both Polish, English and foreign. The smell of a freshly bought magazine was to me like fresh bread in the morning for others. I had to have the newest issues of my favorite magazines and I devoured each page. I had a head full of ideas about what I would write on that given topic or what topic ideas I would suggest, or how badly I wanted to watch a live fashion show. 


I uncovered the world of journalism along with the world of fashion. As a young teenager, I read American Seventeen magazine, and polish Bravo Girl, Dziewczyna, Twist and then Glamour. Then, I uncovered American Glamour along with Teen Vogue and Lucky Magazine, and in both languages: ELLE, InStyle and Cosmoplitan. Sometimes I wonder, when did I read all of that? I read every page, along with the advertisements. I observed how ads played along with articles on the opposite page.

In college, I learned journalism from the basics. There was newspaper journalism, broadcast journalism - television and radio. And then my favorite - magazine journalism. During those classes, we learned everything about magazines, from cover to cover, and got to pitch article ideas and to write them. My articles were praised, I already wrote for the school newspaper, and for a weekly newspaper during an internship, and for online portals. In those classes, I learned a lot from my awesome professor, who loved the world of magazines as much as I did, who collected different magazines (one issue each) and who told me, that she believes in me, because I have that something.

I now regret that I waited so long in college before getting an internship because my internship at Cosmo wasn’t until graduate school. I loved that internship and even though I didn’t get to write, I got to know the world of magazines better and knew for a 100%, that this was what I wanted to do in life. Someone wise once said, “If you love your job, you won’t work for even a day in your life.” Getting up from bed in the morning, I felt fulfilled, loved my unpaid job and left the Heart Communications building with great sadness on my last day.

I then tried to get an internship during the summer in Poland, at Cosmo or Glamour, and I almost succeeded, but unfortunately, something unexpected happened in my life and in the life of my close ones, and I had to say no to that dream. I finished graduate school and came back to Poland. I wanted to, had to, change something in my life, to finally become independent, and this was always my dream. The question, “Why did I come back?” is thrown at me hundreds of times because others simply can’t understand this. Because, I felt foreign in the US even after 18 years, and always wanted to come back to Poland. This is where I want to build my life and career.

Unfortunately, upon my return, life wasn’t rosey, despite the motivation of others telling me, “With your education and experience, you’ll have employers fighting over you!” First job - got let go after a few months due to financial problems the CEO had, then an internship in television, which didn’t result in an awesome full-time job despite great references, and then another job at a corporation. I didn’t like what I was doing and didn’t feel fulfilled at all. I simply worked, had a full-time job. After debating and analyzing, I decided to resign and started to freelance. I wrote, photographed, and built my journalism and fashion career slowly. What died in me a few years ago came back to life now. My mom’s words made me think again as she said, “You always talked about magazines, that’s what I always heard.” And that’s what I am aiming for.

A little computer research later, I found my photography project from college. The assignment was to scan things which represent you, your future, past, etc. This was from 2009. I concentrated on journalism, Poland, and my dream job, which was at Glamour. Five years later, not much has changed. I still love to write, I live in Poland, and I dream of a career at a fashion magazine.

Fashion is a part of me. Fashion isn’t just a bunch of clothes for me, but is something, which changes from season to season, something we observe on the runways and in magazines, which represents us and the changing world. Fashion changes, but style remains. I see people on the street and think of makeovers in my head, thanks to which a plainly dressed young woman would look amazing. I don’t consider myself a fashion expert, but believe, that I know trends well and know how to dress, and this is something I’d like to grow in, to write about trends, advise other. Just like I knew this a few years back, I know it now as well - fashion journalism: that’s my calling!