3.05.2014

Aleksandra przez k-s (Aleksandra with a k-s)

Brighton Beach, circa 1997-1998, when Sunkist was the hit.
Identyfikowanie siebie wśród innych było dla mnie problemem od dłuższego czasu. Zawsze byłam nieśmiałym rudzielcem, inna niż wszyscy, a w dzieciństwie zamknęłam się w sobie do reszty, trochę z powodu otoczenia i sposobu w jaki postrzegali mnie inni.
Urodziłam się w Polsce ale wyjechałam do USA w wieku czterech lat. Tam dorastałam, ale nie byłam typowym, Amerykańskim dzieckiem. Pewnie, oglądałam program Barney w telewizji, jadłam uwielbiane przez Amerykańców gofry z borówkami polane syropem klonowym i obchodziłam Halloween, lecz polska część mojej osobowości pozostała, i przewyższała resztę. Tak samo, nie byłam typową polską dziewczynką  ponieważ lubiłam inne rzeczy, dorastałam czytając inne książki lub oglądając inne programy, i dorastałam mając wszystko co tylko chciałam (stąd przeprowadzka do USA po lepsze życie.) Po prostu chciałam pasować do otoczenia, gdziekolwiek byłam.

Lecz z mijającym czasem, uznałam, że ciężko jest wpasować się w otoczenie, ale były pewne korzyści związane z tą moją podwójną tożsamością. W USA, starałam się trzymać z innymi polskimi dziećmi, często tworząc przez to barierę wokół siebie, mimo iż miałam znajomych różnych kolorów skóry i pochodzeń. Gdy przyjeżdżałam do Polski, mówiono o mnie jako “u was” czy “wy” czyli wy Amerykanie. Nie tak dawno temu, usłyszałam od koleżanki, “wy po prostu macie inne smaki wyrobione”, nawiązując do przekąsek którymi zachwycamy się w Stanach (rozmowa była o Smores, Pop Tarts i Twizzlers.) Bardzo chciałam pasować do znajomych i do rodziny tu w domu, w Polsce. Znam oba języki biegle, bez akcentu.

Gdy przeprowadziłam się do Polski na stałe trzy lata temu (moje marzenie od dawien dawna), pozostawiłam za sobą Amerykańskie życie, za którym tęsknię. Gdy mówię, że dorastałam w USA, ciągle słyszę zachwyt. Typowe pytanie na które muszę odpowiadać podczas rozmów ze znajomymi lub na rozmowach kwalifikacyjnych to, “Dlaczego tu wróciłaś?” W USA, gdy mówiłam, że jestem z Polski, słyszałam albo “fajnie” albo “A gdzie to jest?” Wracam do USA raz do roku, ale z mijającym czasem, patrzę na rozpływające się przyjaźnie lub na uciekające cząsteczki mojego dzieciństwa. Życie już nie jest takie same, i nigdy nie będzie.

Tu w Polsce udało mi się zbudować życie dla siebie. Przerzuciłam się na wegetarianizm, zdobyłam wiele nowych pasji i doświadczeń, mieszkam razem z moim chłopakiem z którym jestem od 2 lat, i powoli buduję swoją karierę w dziennikarstwie i marketingu. Uwielbiam swoje życie tutaj, mimo że tęsknię trochę za Stanami. Natomiast, gdybym miała dokonać wyboru, wybrałabym życie właśnie tutaj. Mimo iż życie tutaj jest może trudniejsze niż w USA (tam mieszkałam z mamą i nadal bym mieszkała) to stałam się bardziej samodzielna i dorosła niż kiedykolwiek, i czuję, że jestem w domu. Zawsze patrzyłam jak każdy kto sczytywał imiona z listy, zatrzymywał się przy moim, bo jestem Aleksandrą przez k-s. Dlaczego nie Alexandra przez x, pytali? Ponieważ tak jest po polsku, odpowiadałam, a moje nazwisko było kolejną zagadką i powodem do niewłaściwego wymawiania. Nawet brałam pod uwagę zmiany imienia na amerykańskie ale wiedziałam, że nie byłabym wtedy sobą. Nienawidziłam także moim rudych włosów i mojej nieśmiałości i niezdolności do poznawania ludzi, ale teraz, czuję się piękniejsza i odważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Tu w Polsce, jestem prawdziwą sobą, Aleksandrą przez k-s, i zawsze będę. 


Aleksandra with a k-s

It’s always been difficult for me to identify myself among others. I was always shy, a redhead, and different, and during my childhood, I was completely reserved, partly due to the way I was treated by people around me. I was born in Poland but moved to the US at age 4. That’s where I grew up, but I wasn’t a typical American child. Sure, I watched Barney, ate blueberry waffles with maple syrop and celebrated Halloween, but the Polish part of me remained, and usually took up the bigger half of my identity. I also wasn’t a typical Polish girl because I liked other things, grew up reading different books or watching different tv shows, and grew up having everything I could possibly want (hence the move towards freedom, America). But I just wanted to fit in so bad wherever I was. 

As time passed, I realized it was hard to fit in, but I could use my double identity to an advantage. I usually stuck with other Polish kids back in the US, creating a barrier around myself, though I had friends of all races and backgrounds. When I’d come to Poland, I would be considered as part of “you guys” as in, you Americans. Not too long ago, I heard that “you guys just have different tastes” from a friend, meaning that we Americans find different food tasty (the convo was about Smores, Pop Tarts, and Twizzlers). I wanted to identify with my Polish friends and family back home. I speak both languages fluently and without an accent. 

When I moved back to Poland permanently three years ago (a dream of mine from long ago), I left my American life behind, and I miss it. When I say I grew up in the US, I still hear oohs and aahs. A common question by new friends and job interviewers is, “why did you come back?” In the US, when I said I’m from Poland, I would hear either “cool” or “where is that again?” I go back to the US once a year, but I’ve watched friendships dissolve and I’ve watched bits and pieces of what made up my childhood slowly slip away. Life just isn’t the same. It will never be. 

I managed to build a life for and on my own here in Poland. I’ve become a vegetarian, gained passions and experiences, I now live with my Polish boyfriend of 2 years, and I’m slowly building my career in journalism and marketing. I love my life here, but I still miss the US a bit. However, if given the choice, I would still choose to live here. Though everyday life may be more difficult here than over there (I lived with my mom there), I’m more independent and grown up than I ever was, and I feel right at home. I used to watch everyone pause before they read my name from the roster, because I was Aleksandra with a k-s. Why not Alexandra with an x? Because it’s Polish, I would say, and my last name was another mystery and mispronouncement as well. I even considered changing the spelling of my name to be more American but I knew, it just wouldn’t be me. I hated my red hair and my inability to meet people, but now, I feel more beautiful and confident than ever before. Here in Poland, I’m me, I am Aleksandra with a k-s, and I always will be.